Santa Madonna poratuj Wczoraj z Casablanca/Casablanki wrócić miał mój mąż
Żeby tylko wrócił cało Żeby zdrowiem tryskał z lic Żeby mu się nie zdawało Żeby mnie nie pytał nic
Santa Madonna poratuj Wczoraj z Casablanca wrócić miał mój mąż
Nie było go dwa miesiące Wyjechał w maju z Grenady Po nocach dzwonią cykady A noce są tak gorące
Ani sposobu, ni rady Wstawałam sama co ranka I tak się strzegłam kochanka A noc dławiła, jak wąż
Santa Madonna poratuj Dzisiaj z Casablanca wrócić miał mój mąż
Może czule mnie zagada Może słów mi będzie brak Może będę nazbyt blada Może spłonię się, jak mak
Santa Madonna poratuj Dzisiaj z Casablanca wrócić miał mój mąż
Żartował sam przed podróżą Sześćdziesiąt dni, to niewiele Sześćdziesiąt dni, to niewiele Sześćdziesiąt nocy to dużo
A noce w sercu się dłużą I każda dręczy do ranka I każda stręczy kochanka I grzech zaleca, jak wąż
Santa Madonna poratuj Jutro z Casablanca spóźni się mój mąż Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|