W dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada I gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii Co dzień rano kolorowy kram rozkłada Potargany stary handlarz parasoli I zachęca małych ludzi cienkim krzykiem W rękach trzyma parasolki kolorowe Parasolki maciupeńkie jak guziki: Białe, żółte, fioletowe i różowe
Parasolki, parasolki dla dorosłych i dla dzieci! Parasolki, parasolki – kropla przez nie nie przeleci! Parasolki, parasolki – parasolki bardzo tanie! Parasolki, parasolki, proszę brać Panowie, Panie!
Mali ludzie mają małe domki z piasku I maleńkie samochody z plasteliny… Mali ludzie mają bardzo mało czasu Bo maleńkie są zegary i godziny… Muszą robić złote kule, być w teatrze Potem jeszcze wpaść na chwilę do sąsiada Na sprzedawcę parasolek nikt nie patrzy Zresztą u nich przecież nigdy deszcz nie pada
Parasolki, parasolki dla dorosłych i dla dzieci! Parasolki, parasolki – kropla przez nie nie przeleci! Parasolki, parasolki – parasolki bardzo tanie! Parasolki, parasolki, proszę brać Panowie, Panie!
Odszedł z miasta, w którym kramik swój rozkładał Potargany stary handlarz parasoli Wtedy deszcz z małego nieba zaczął padać Na ulice i na ratusz – ten z cynfolii I spostrzegli mali ludzie z małych domów Kiedy mieli mokre brody, mokre głowy Że na Rynku, przy Ratuszu nie ma kramu I sprzedawcy parasoli kolorowych
Parasolki, parasolki – parasolki bardzo tanie! Parasolki, parasolki, proszę brać Panowie, Panie! Proszę brać, Panowie, Panie! Parasolki! Parasolki!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.