On przybył do nas gdzieś z daleka Za szczęściem - mówił - świat przebiegał Za szczęściem gnał, nie wiedząc gdzie Choć nigdzie mu nie było źle
Odziany był nad wyraz marnie Tylko te oczy jak latarnie Coś w nich paliło się na dnie Gdy kiedyś raz zobaczył mnie
Włóczykij, nicpoń, szlifibruk Jak on pomyśleć o mnie mógł? Nie jestem głupia Złotówki dwie w kieszeni miał A ze mną już się żenić chciał Ach, szkoda słów, nie jestem głupia
Człek wart jest tyle, ile ma Naiwna - mówię - to nie ja Nie jestem głupia Nie tacy jak ty chcieli mnie Więc idź stąd, nie wysilaj się Nie jestem głupia, nie, nie, nie
Tak nagle ręce mu opadły Policzki tylko mu pobladły I spojrzał na mnie jeszcze raz Lecz w oczach już ten płomień zgasł
Potem obrócił się na pięcie Raz się obejrzał na zakręcie A potem znów wydłużył krok I od tej chwili minął rok
Łazęga, hołysz, pędziwiatr Niech sobie wydeptuje świat Nie jestem głupia Złotówki dwie w kieszeni miał A ze mną by się żenić chciał Ach, szkoda słów, nie jestem głupia
Dziś wie, że rację miałam ja Ten uśmiech, niech go sobie ma Nie jestem głupia I to, co w oczach miał na dnie Gdy patrzył na mnie, nie, o nie Ja jestem głupia, ach, jaka głupia...
Dziś wie, że rację miałam ja Ten uśmiech, niech go sobie ma Nie jestem głupia I to, co w oczach miał na dnie Gdy patrzył na mnie, nie, o nie Ja jestem głupia, ach, jaka ja jestem głupia Ach, jaka głupia...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.