Pomnę, jak niegdyś szliśmy razem w lasy,
by zwierzać w sobie metafizyk głębię.
Lecz dawno, dawno minęły te czasy.
Ja - wszystko, co było, w sobie bezlitośnie gnębię.
Więc chciałabym teraz, by nasze rozmowy
były jak grzmoty przestrzeń wstrząsające
lub gdyby były między nami skargi,
to jako wichry jesienne wyjące. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |