Na ostatnim centku błyszczy blaszka biała Barwna chusta w oczy chlusta, pełna ciała Jedna brama nas zbratała A rozdzielą własne drzwi
Luźnym szykiem wylewamy się jak lawa W stronę dworca, ocierając się o bar Cześć żandarmerii w pięknym otoku Śpiew ostateczny, alarm dla SOK-u
Do ciebie śpiewam nad biednym krajem Imienia twego wierszem nie sławię Tylko z tego, jak cię pragnę Zdaję sprawę, sprawę zdaję
Słowem trywialnym spod koca na pryczy Głosem od szczerości może niezbyt czystym Pieśnią, co świeżo spuszczona ze smyczy Pieśnią w gorączce, pieśnią rezerwisty
Przyzywam ciebie parę razy w roku Na wszystkich dworcach Przyzywam ciebie parę razy w roku Na wszystkich dworcach Alarm dla SOK-u
Tam po domach już na stołach biała chusta Wyczekana panna w wannie już się pluska Jedna brama nas zbratała A rozdzielą własne drzwi
Luźnym szykiem wylewamy się jak lawa W stronę dworca, ocierając się o bar Cześć żandarmerii w pięknym otoku Śpiew ostateczny, alarm dla SOK-u
Do ciebie śpiewam nad biednym krajem Imienia twego wierszem nie sławię Tylko z tego, jak cię pragnę Zdaję sprawę, sprawę zdaję
Słowem trywialnym spod koca na pryczy Głosem od szczerości może niezbyt czystym Pieśnią, co świeżo spuszczona ze smyczy Pieśnią w gorączce, pieśnią rezerwisty
Przyzywam ciebie parę razy w roku Na wszystkich dworcach Przyzywam ciebie parę razy w roku Na wszystkich dworcach Alarm dla SOK-uTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.