[Refren] Jestem zmęczona, to pora, już Uber po nas przyjechał Zamykam oczy w ramionach, Twoich, od świata uciekam Za oknem pożar, bez obaw, to światła odbija rzeka Wylewa żale na schodach i je zamyka w butelkach
[Zwrotka 1] Nieważne, która godzina, o tym powoli już też zapominam Nie wiem jaki zakręt mijam i, który raz mi się przewija ta sama myśl Głowę przechylam i wbijam Ci w ramię Potem udaję, że to niespecjalnie Czekam, aż położysz dłoń na moim kolanie Kochanie chcę wiedzieć co dalej Nie chcę liczyć wad i zalet Te chwile warte są tyle co diament Nie łapię gwiazd, a jedną z planet Z tobą na niej, pomyślę co dalej Z nami będziе, w chwilach jak te, chcę oddać Ci więcej
[Refren] Jestеm zmęczona, to pora, już Uber po nas przyjechał Zamykam oczy w ramionach, Twoich, od świata uciekam Za oknem pożar, bez obaw, to światła odbija rzeka Wylewa żale na schodach i je zamyka w butelkach Jestem zmęczona, to pora, już Uber po nas przyjechał Zamykam oczy w ramionach, Twoich, od świata uciekam Za oknem pożar, bez obaw, to światła odbija rzeka Wylewa żale na schodach i je zamyka w butelkach
[Zwrotka 2] Świat teraz ma kolor, a nie miał gdy wychodził prolog Teraz wiem, kto dla kogo jest wilkiem, kiedy chce poprosić o pomoc Wstaję tylko prawą nogą, przed lustrem staram się być sobą Kupiłam bilety do Kyoto, nie polecę sama, bo polecę z Tobą Nawet napisałam już listy, z paroma słowami do bliskich Skąd teraz tyle nienawiści w nas? Po co nam cały ten wyścig? Dziękuję wszystkim co na moje myśli czekali tak długo, mimo to nie wyszli Mam dla Was słowa i chociaż naszyjnik, a to i tak mało
[Refren] Jestem zmęczona, to pora, już Uber po nas przyjechał Zamykam oczy w ramionach, Twoich, od świata uciekam Za oknem pożar, bez obaw, to światła odbija rzeka Wylewa żale na schodach i je zamyka w butelkachTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.