Wśród drzew schylonych o północy wśród jasnych widuch złego mroku coś się przemienia w naszej mocy ktoś się porusza z naszym krokiem kiedy tak idziesz w szumnej szacie a wiatr ją targa i rozwiewa nie bój się , ty nie idziesz sama chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa ziemia jak echo minionych dni grające w borze a nasze cienie wśród martwych dni wieszają zorze dziwnie się srebrzysz aniele mój w tęczowym piórze nade mną góry wieżyce miast nade mną błękitne szerokie okna i jasne smugi od lamp i twoja postać , jasna postać taką cię znam taką cię znam
Miła moja już późno chylą się żółte mlecze w doliny napływa gór cień cichy odwieczerz już późno, już późno miła moja , trudno z miłość się podnieść a jeszcze ciężej od złych nowin gdy patrzą a nas ciemnym no wiem chłodniej, chłodniej, boisz się
Nie ma się czego bać nie ma się czego bać to tylko księżyc idzie srebrnych w chusty braci i tylko cicha trawa trawa wśród kamieni wiesz, ludzie, ludzie są dziećmi dużymi błękitne szerokie okna i jasne smugi od lamp i twoja postać, jasna postać taką cię znam taką cię znamTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.