Chciałbym zapytać Może to wiele Czy mogę zostać Twoim przyjacielem i Rozmawiać aż po świt
Z Tobą codziennie Rano w południe Choć między nami Czasem bywa trudnie To nic nie szkodzi Potem i tak ok
Skarbie powiem Ci Jak tyle mogłem bez Ciebie żyć Teraz mam całą A więcej by się zdało
To dla mnie robisz codzień Się na nowo Kocham Twoje każde Jedno słowo i Nie muszę mówić nic Bo Cię znam Wiem doskonale Czego Ci brak Kocham Twoje każde Te proporcje Jesteś idealna Pod każdym kątem i Nie muszę mówić nic Bo Cię znam Wiem doskonale Czego Ci brak Czego Ci brak
Chciałbym na chwilę Stać się motylem By po Twej dłoni Latem sobie chodzić i Całować aż po świt
Tak aż do rana Gdy tak spoglądasz Trochę zaspana Jak z filmu Dżejmsa Bonda To nic nie szkodzi Bo dla mnie jest ok
Skarbie powiem Ci Jak tyle mogłem bez Ciebie żyć Teraz mam całą A więcej by się zdało
To dla mnie robisz codzień Się na nowo Kocham Twoje każde Jedno słowo i Nie muszę mówić nic Bo Cię znam Wiem doskonale Czego Ci brak Kocham Twoje każde Te proporcje Jesteś idealna Pod każdym kątem i Nie muszę mówić nic Bo Cię znam Wiem doskonale Czego Ci brak Czego Ci brak
Uuuuuuuuuuu Nie muszę mówić nic Bo Cię znam Wiem doskonale Czego Ci brak
Kocham Twoje każde Te proporcje Jesteś idealna Pod każdym kątem i Nie muszę mówić nic Bo Cię znam I wiem doskonale Czego Ci brak Czego Ci brakTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.