Mają we krwi gniew i bunt Z mlekiem matki go wyssali Protestują przeciw złu Choćby z oddali
Nadwrażliwi aż do łez Bronią racji każdą bronią W ogień skoczyć mogą też Gdy czas na pomoc
Dyskutują aż po świt Nasyceni alkoholem A nad ranem nie wie nikt Kto na czym poległ
Wszystkich ich na wylot znam I przeglądam się jak w lustrze Jakbym siebie z tamtych lat Widział w naturze
To dobrze, że ktoś jeszcze dziś chce zbawić świat To dobrze, że są jeszcze nadwrażliwi Niech żyje ten, kto znowu na ten pomysł wpadł Że nie ma absolutnych prawd
(Zawsze wolni) (Niepokorni) (Zawsze wolni)
Autorytet po to jest By obalić go i zmienić A na jego miejscu wznieść Nowy obelisk
Wszystkich ich na wylot znam I przeglądam się jak w lustrze Jakbym siebie z tamtych lat Widział w naturze
To dobrze, że ktoś jeszcze dziś chce zbawić świat To dobrze, że są jeszcze nadwrażliwi Niech żyje ten, kto znowu na ten pomysł wpadł Że nie ma absolutnych prawd
(Zawsze wolni)
To dobrze, że ktoś jeszcze dziś chce zbawić świat To dobrze, że są jeszcze nadwrażliwi Niech żyje ten, kto znowu na ten pomysł wpadł Że nie ma absolutnych prawd
(Zawsze wolni) (Niepokorni) (Zawsze wolni) (Niepokorni) (Zawsze wolni)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.