o losie, ty wieczna spiralo tajemna wyrocznio życia zwodzisz nas fatamorganą z dnia na dzień rozwijasz wciąż nowy wątek bolesnej odsłony świata i zawsze na dobry początek złe cienie stawiasz na czatach dzień za dniem parzy jak wrzątek i idą ciężkie czasy ktoś mojrom nici poplątał ognie nadziei pogasły
nasze gniazda drżą bezkarny wiatr bawi się nimi w tornado z naszych głosów drwią ulewny deszcz grozi im ciągle zagładą nasze siły schną
o losie, ty chyba wiesz lepiej jak ciężko odchodzić od progu bo nawet gdy w ramię ktoś klepnie natychmiast dodaje – „nie mogę” więc kto kto ma nam pomóc szukamy jak błędni rycerze Don Kichote zaginął bez wieści bezradne wieczorem pacierze dzień za dniem jak wrzątek parzy znów idą ciężkie czasy dym został z naszych marzeń ognie nadziei pogasły
nasze gniazda drżą... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|