Brak mojego wyboru, ten zostawiam zawsze Konsekwencja bez problemu, wszystko chyba jasne Reszta poszła w zapomnienie, wezmę teraz za wygraną By poznać zawężoną drogę, poprzednia jest tą samą To coś ma być dobre, a wydawać się podłe Chamwstwem w inną stronę iść pod tym samym godłem
Nazwę to powtórką, bo próbować mogę zawsze Choć ostaniej nie pamiętam, to są ciągle nikłe szanse Stawiam stały opór, jestem pewnien swych ambicji Powtarzałem je pod nosem myląc słowa definicji Zgubiłem raczej sens, obojętność trafia w sedno Zamiast szukać jakiejś winy to wciąż mówię wszystko jedno
A ten świat jest zimny, nie unika złości Będąc wściekłym dzień za dniem przyjmuję nowe wartości Mógłbym poczuć przeszywający mróz, już mi trzeszczą kości Ulegnięcie w tym przypadku nie jest oznaką słabości Reakcja jest niezmienna, nie wypadłem z formy Ciężko złapać tutaj status jakiejkolwiek normy Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|