Kiedy jadę pod ten werbel, to nie jeden hater Marzy o moim miejscu, by dawać tony wersów Ale ściszam ich jak fader, każdej ofermie Zamykam zaraz gębę jak na cztery spusty gerdę Nie licz na przerwę, ja nie odejdę Jak koszmar pojawię się, gdy poruszysz gain'em Z upgrade'm nadaje, to nie tani fame Ja się nie sprzedaje, daje fire To nałóg wiele większy od fajek Ale, po co mi to? Skoro nawet nie mam flow A moje rymy to dno Gram prosto z podziemia Mam dosyć siedzenia Zwalczam w sobie lenia Kiedy małolaty zostają po lekcjach Wygrana tercja dla mnie Jestem twierdzą Mylą się ci, którzy myślą, że upadnę Idę do przodu, bo mam to Jakby ktoś pytał, no to jestem Dziunek z Mango!
Mam tu jeszcze kilka słów do powiedzenia DNS, pewu studio z podziemia Robię to wciąż, więc przybij piątkę ziom Robię to wciąż, chociaż ponoć nie mam flow
Niewyrwane z kontekstu wersy tekstu testuj Ten flow ciągle towarzyszy mojemu jestestwu Niosę ci treść, więc bierz ją na miejscu Z impetem uderzą cie ludzie z mojego live band'u Może nie wierzysz, a jednak Ziarna prawdy nie odnajdziesz w tych bredniach Ludzie mówią i piszą po to by zjednać Podobnych sobie niedających się okiełznać Psychika słaba nie wytrzyma tu tempa Od środka rozrywa tych cienkich jak bletka Ty 10 razy powiesz mu żeby przestał On razy 10 pomnoży swój potencjał Całymi dniami przyklejony do krzesła Myśli, że spełnia się w tym miejscu gdzie mieszka Kolejny raz dziś napisze coś na forum Co z tego, kiedy on nie wygra tego sporu.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.