MNiA: Znów odsuwam ręce, mam takie tendencje. Nie ufam kobiecie żadnej, tak chyba jest lepiej, naprawdę i zdradę mam w jednym palcu, Więc nabieram dystansu, wiem, że Ty chcesz mieć mnie na wyłączność. To będzie trudne - wczesna dorosłość. Znów szukam siebie, w ustach miękkich jak pierze. Nie wierzę im po prostu, nic nie przebije tego co było kiedyś. Mówię prosto z mostu i nie ma ludzi którym umiem zawierzyć . Każda się zastanawia - nadal - czemu o sobie nie mówię nic, to nie jest prosta sprawa Mała, działam jak MI6. Cicho sza, nikt nie wie w co tu gram. Ale niebezpieczna się zaczyna zabawa, gdy nie wiem tego nawet ja. Nie gram va bank, czy w otwarte karty, w ogóle nie gram, bo jestem podatny Na uzależnienia, kobiety. Poza tym - za często uciekam, spisuje na straty je. Siema, dzień z życia samotnego pana, co zepsuje to wyrzucam zawsze, Nigdy nie naprawiam.
Piotr Rogucki: Wygrywa dam kareta, znów się obejdę smakiem Wygrywa dam kareta ze smakiem, ze smakiem. x2
MNiA: Nie jestem normalny, zbyt wyrachowany, albo za emocjonalny, Świr – straszę ludzi jak HIV. Przyciągam panny, odpycham panny. Raczej poważny, niezbyt nachalny I wydaje się, że miły tak. To raczej pozory, bo na mnie algorytm jest długi na kilka mil. Innymi słowy jest mnie 2 połowy, jak w baśniach braci Grimm. Nie śpię nocami, bo tęsknię za Wami, by rano nienawiść wypluć Wam w twarz. Chciałem się zabić już kilka razy, ale odwagi mi brak . Tchórzostwo ratuje życie już którymś razem. Chyba mu medal uszyje, za odwagę, Ale raczej takie na pół gwizdka życie, to tylko czasem, Bo na ogół pragnę wrażeń, a z życia wyczyniam bajkę. Jestem panem, Gallem Anonimem, Wywracam im do góry nogami życie Jak to jest z kobietami nie życzę, by która z nich poznała ciemne oblicze Mnie, nawijam ten tekst i chyba wstydzę się siebie, Choć na ogół wstydzę się swych uniesień.
Piotr Rogucki: Ratunku, pomocy, dzwoni do mnie w noc, zastrzeżony obcy, niepokojący mnie Ratunku, mój Boże, leży we mnie złoże żalu oraz trwóg wobec Białogłowych.
MNiA: Mocno chcę zaufać, ale nie chcę słuchać, masz być tutaj, albo nie możesz być tam. Sram na to, wolny jak ptak z wysokości, kocham patos i stan nieważkości. Lubię gdy łatwo zrzucasz podwiązki, gdy skurcze cię łapią i mało obchodzi Cię chłopak za ścianą. Bądź moją panią, tylko na noc i gdy wstaniesz rano Oczekiwaniom - szepnij dobranoc, nic się nie stało. Wołaj: nic się nie stało i szepnij to samo: nic się nie stało. x6
Ref. Piotr Rogucki: Wygrywa dam kareta, znów się obejdę smakiem, Wygrywa dam kareta, ze smakiem, ze smakiem. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.