Bawarska historia, dziecko mglistej mocy Autor zmalował kontrast, mroczne miasto w nocy Nikt nie wie do dziś czyje dokładnie kroki widział Czemu las wspomnień ożył gdy zaczął zdychać Wziął na barki ciężar, sprawozdanie z miejsca Skąd nawet Bóg powraca w częściach Niby zwykła wizja, dekarz, nocny spacer Zaczynało się ściemniać, walka słońca z czasem Brukawane wąskie uliczki przeżyły wszystkich Znają więcej opowieści mrocznych i bardziej przykrych Miotany emocjami jak flaga w sztorm Operował sylabami jak chory na trąd Wyszli z nikąd uwodzeni zapachem krwi jak rekin Nikt nie zaprzeczy, to szwadron cieni Stalowych broni błysk, nie oszczędzi nic Ani życia księga jak tajne przejścia Przyszli siejąc spustoszenie jak huragan Ktoś tam o coś błagał, ktoś wpadł w szał i płakał Rozsiane ubrania leżały wszędzie jak piach A ucięte głowy w jednym rzędzie siały strach Figurki bożków pozostawili w proszku Zniszczyć wszystko, górujący, pierwotny odruch Nie znali zasad, fechtunku i poczucia litości Każdy dzierżył ciężki młot i cios co miażdzył kości Ostatni taniec z płonącym ciałem w tle Z łaski księżyć rzucał światło na gnuśny żer Ktokolwiek widział, wie, krzyki cięły aleje Szybki bieg i lęk, a w odpowiedzi krótkie "Nie wiem" Wrzuć tam siebie i strach przed śmiercionośną lawiną Już się toczy po ciebie, nie zdążysz nawet skinąć Złamiesz zaschnięte słowa i zmienisz akcent Zapytasz tylko "Dlaczego?" lub mocno zaklniesz Nie zalazłeś za skórę nikomu, więc skąd ta rzeź Zapytaj oprawcę, usłyszysz brudny śmiech O czym mówi ta poezja, gdzie jest puenta? Nie pytaj, w wojnie dla niej nie ma miejscaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.