Przez szyby twych okien zapatrzonych w stawy Przychodzi jesień cicho, sennie i srebrzyście, Rozrzuca strzępy złota między zeschłe trawy, Gdy modlę się o ciebie do żółknących liści.
Blada mgła jesienna snuje się przez wrzosy I pieśń o barwnej ciszy w sercu wciąż mi dzwoni, Płynie wiatr alejami, rozwiewa twe włosy, Jakby chciał się na pamięć nauczyć ich woni.
Ostatnie już w tym roku kwiaty mrą pod płotem, Stary żuraw studzienny skrzypi gdzieś w oddali, Jakiego burze błękitne i czarne, i złote Przepływają w twych oczach nieznane mi wcaleTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.