Już czas ukochać w sadzie pustkowie bezdomne, Ptaki niebem schorzałe i drzewa ułomne I płot, co tyle desek w złe stracił godziny, Że na trawę cień rzuca przejrzystej drabiny.
Już czas ukochać wieczór z tamtej strony rzeki, I zmarłego sąsiada ogród niedaleki, I ciemność, co, nim duszę sny do snu uprzątną, Żywi nas po kryjomu dobrocią pokątną.
Już czas ciułać okruchy ostatniego znoju W ubogich złocistościach zalękłego pokoju, I skroń złożyć w twe ręce, wycieńczone mgłami — I nie płakać -- nie płakać wspólnymi siłami! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|