Nazbierałem pełne uszy, słów jak orzech pustych. Naczerpałem niepotrzebnie, z źródeł złotoustych. Po pajęczej cienkiej nici, przesuwałam dłonie aby wrócić znów do ciebie, w labiryncie wspomnień.
Kiedy czas, jak kropla miodu, powolutku płynął. W sercu miłość rozpalała, gorzką jarzębiną.
Kto się zdawał nieomylny, kłamstw dziś nie prostuje, a prymusom, samo życie wystawiło dwóje. Przeleciały dni jak piasek, przez oczka rzeszota.... ale świeci jasnym blaskiem, kilka ziaren złota. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|