Nie umiem kłamać mam stawiać pałac za to co mi rzucą za każdą cegłę płacić haracz jakimś bucom. Opierać się pokusom, bo tak trzeba i udawać przy kolegach że mi wszystko spadło z nieba. Obaj idźcie się jebać, nie chce kolejnych debat to śmierdzi gorzej niż wczorajszy kebab. Napluł by wam biedak w twarz i za to trafił za kraty nie dał bogaty złamanego grosza do łapy. Jeden to fanatyk, drugi tchórz a za nimi długie wstęgi dusz. Niech ma mnie w opiece anioł stróż, tu co rusz chcą mi wyprać mózg, wszystko na swej drodze obracają w gruz. (NIKT O NAS NIE DBA!) Wrzeszczą chłopaki z osiedla sfrustrowana klasa średnia. Emerycie którym można liczyć żebra prywaciarze, związki zawodowe, wszystkim jest potrzebna. Nowa fala, miarka się przebrała nienawiść krąży ale skończy się spirala. Ten sam ambaras, nie patrze na etykiety zrobimy hałas rozbijając szkło o immunitety.
Mołotow, Mołotow, Panie Mołotow słyszysz mnie, czujesz że kruszę o ściany groch. Mam w nosie smog, jeszcze krok i odpalam ląd na stosie zarumieni ogniem moich bomb. x2
[Bisz]
Przypierdolę tak, że zobaczysz gwiazdy. Spadam w górę. Jest tylko jedno miejsce dla mnie, pieprzyć drugie. Z wielkiej płyty do wielkiej płyty, skok w niebo. Który Bóg trzyma mój los? Wierzę w innego. Ślepa furia, w oczach nie widzę przeszkód. Góry przychodzą do mnie, Giewont budzi się ze snu Ty masz słabą wiarę, ja mam siłę, to fakt. Znam tylko jeden sposób, by pokazać prawdę - to akt. Nie jestem zbyt trudny to rap jest łatwy zbyt. Im nie chodzi już o poziom lecz o łatwy zbyt. Radio nie puści moich płyt? Puszczę radio z dymem! Kto kreuje popyt na ich popelinę? Pomyśl, nasza wartość jest większa niż wartość wymienna, Dlatego dla nich bezużyteczna - dla nas bezcenna. Masy są głupie, w to wbijasz póki dają ci jeść. Te twoje głupie masy zabierają nam chleb. Jeśli byle chuj może być tu władcą dusz Ten kraj to trup, jestem nekromantą. Bóg jest ze mną, jak wszyscy ci, których krzyżuje świat Świat? Tym razem ukrzyżuję go ja
Gwóźdź w głupotę - nawet nie pojmie, że znika W ignorancję gwóźdź - jej obojętnie, kto ją dyma Gwóźdź w oportunizm - już nie zyskasz moim kosztem nic Jesteś w tej trójcy BOK jest twoim końcem.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.