[Refren] Wjazd... drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze Czas... będzie go pełno na przemyślenia w kryminale Nas... nie może przestraszyć wyrok no co ty bracie Co by nie było jesteśmy w tym razem Jak będzie trzeba biorę to na klatę Wjazd... drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze Czas... będzie go pełno na przemyślenia w kryminale Nas... nie może przestraszyć wyrok no co ty bracie Co by nie było jesteśmy w tym razem Jak będzie trzeba biorę to na klatę
[Zwrotka 1] Jak przez granice El Paso jedziemy z tematem razem z moim bratem Szósta nad ranem, czy będzie pukane, to wszystko się dzisiaj okaże Mama wydzwania zaniepokojona, w innym języku jest poczta głosowa Winnych chce znaleźć służba mundurowa, oby to nie my się modle do boga Na towar pracować mi nie jest po drodze, bo w głowie mam duże pieniądze Mamona to co nie było nam pisane, ale robię zmianę na drodze Ciągle mam w głowie ten cholerny zysk, przez braki mama wylewała łzy Mama ty wiesz przecież, nie jestem zły, chce nas tylko zaprowadzić na szczyt Kolejne dni na tych blokach, pieniądze przynosi koka Nie mów mi o tym, że naprawdę kochasz bo na widzeniach cię nie spotkam
[Refren] Wjazd... drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze Czas... będzie go pełno na przemyślenia w kryminale Nas... nie może przestraszyć wyrok no co ty bracie Co by nie było jesteśmy w tym razem Jak będzie trzeba biorę to na klatę Wjazd... drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze Czas... będzie go pełno na przemyślenia w kryminale Nas... nie może przestraszyć wyrok no co ty bracie Co by nie było jesteśmy w tym razem Jak będzie trzeba biorę to na klatę
[Zwrotka 2] Czy będzie fortuna? to się okaże, gdy dziele kokę nie myślę o każe Na twarzy komin, na ręce lateks.. temat na wagę, a w kiermanie papier Granaty hukowe, zakryte twarze, wjeżdżają po ciebie o szóstej Kładą na glebę, wchodzą kominiarze, nadgarstki w kajdanki skute Na twarzy smutek, mama załamana, bez innych opcji niż łamanie prawa Nasza okolica jest nieciekawa, więc na salony chcę rodzinę zabrać
[Refren] Wjazd... drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze Czas... będzie go pełno na przemyślenia w kryminale Nas... nie może przestraszyć wyrok no co ty bracie Co by nie było jesteśmy w tym razem Jak będzie trzeba biorę to na klatę Wjazd... drzwi wyważone, nad ranem znów matka płacze Czas... będzie go pełno na przemyślenia w kryminale Nas... nie może przestraszyć wyrok no co ty bracie Co by nie było jesteśmy w tym razem Jak będzie trzeba biorę to na klatęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.