Ile lat rwących jak rzeka? Ile dni jak najprawdziwszy skarb? Która z szans milczy i czeka? Ilu snom nie błogosławił świat?
Byłeś gdy tonęłam w ciszy Byłeś gdy znowu rodziłam się Stoisz tu, wiesz, że nie słyszę Swoich łez kiedy nie słyszę Cię
Z Tobą chciałabym przepłynąć Przez niepewny świt, w Tobie Tonąć, budzić się i płynąć Tam, gdzie dotąd nie dopłynął nikt
Ile chwil niewyczekanych, Kruchych jak, jak niecierpliwy szept? Ile słów niezrozumianych Przeklął świat nim narodziły się?
Jestem tu jak rwąca rzeka Błądzę znów, w siebie nie wierzę wciąż Burzę świat, kulę się, czekam Znasz to, znasz, nie daj mi odejść stąd
Z Tobą chciałabym przepłynąć Przez niepewny świt, w Tobie Tonąć, budzić się i płynąć Tam, gdzie dotąd nikt nie płynął
Z Tobą chciałabym przepłynąć Przez niepewny świt, w Tobie Tonąć, budzić się i płynąć Tam, gdzie dotąd nie dopłynął nikt
Z Tobą chciałabym przepłynąć Przez niepewny świt, w Tobie Tonąć, budzić się i płynąć Tam, gdzie dotąd nikt nie płynął
Z Tobą chciałabym przepłynąć Przez niepewny świt, w Tobie Tonąć, budzić się i płynąć Tam, gdzie dotąd nie dopłynął nikt
------------------------ edycja tekstu - JasmineB Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|