Przeciętne cele w życiu, Jak srebrne auto z salonu, świat, Byle przetrwać do piątku, Królowie życia, kombi Fiat. Startujesz od Planu B, Może kogoś tam poznasz, A może ktoś pozna Cię - Zjedz Snickersa, mordo. Myślisz, co sobie pomyślą, Sobota, niedziela, kościół. Nie jesteś naiwny, Nie wierzysz w cuda, Ale spoko, bo w siebie też.
Jeśli mogę skończyć na trzech tysiącach, To nie muszę słyszeć tych pytań o milion. Jeśli mogę skończyć na pięciu tysiącach, To nie muszę słyszeć tych pytań za milion.
Średnie cele.
Chciałbym z Tobą tam stać w parku I mieć parę stów, Fajnie, jak kredyt w banku, Bez krewnych Franków, cóż... Lepiej nie chcieć za dużo. Mamy nam mówią, że mamy być skromni - Zjedz Snickersa, synku. Oswajam swoje oczekiwania, Tak, że jedzą mi z ręki. Każdą przegraną widzę podwójnie W bocznych lusterkach. Oswajam swoje oczekiwania, Tak, że jedzą mi z ręki, A satysfakcji nie starczy mi nawet na bilet.
Jeśli mogę skończyć na trzech tysiącach, To nie muszę słyszeć tych pytań o milion. Jeśli mogę skończyć na pięciu tysiącach, To nie muszę słyszeć tych pytań za milion.
Średnie cele.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.