Ach witaj, witaj wujku Gustawie. Pozwól, że moich kolegów Ci przedstawię. Jeden nazywa się Jeff - boska istota. A drugi z nich to Lech - kompletny idiota.
Gdy patrzę tak na Jeffa, przypomina mi się dziadek Stefan, tak pięknie śpiewał, tak pięknie malował i wcale się przy tym nie napracował.
Gdy patrzę na Lecha, przypomina mi się drewniana decha, taka spróchniała, taka stara, taka kompletnie nieutalentowana.
Jeff i jego piękny śpiew, gdy Jeff nam coś zaśpiewa, gorąco robi się. Jego głos jest jak pikantny sos, pasuje do wszystkiego, więc wciągnij go przez nos.
Lech, gdy śpiewa wpadam w śmiech, nie umie trafić w nutę, za długo bierze wdech. Jego śpiew jest jak walenie w zlew, od niego więdną uszy, więc daj mi spokój, przestań męczyć, proszę, błagam Cię.
Jeff i jego piękny śpiew, gdy Jeff nam coś zaśpiewa, gorąco robi się. Jego głos jest jak pikantny sos, pasuje do wszystkiego, więc wciągnij go przez nos.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.