Jadą pociągi z południa do stolicy, Na transparentach mamy waleczne napisy, W drodze pół śliwowicy z kumpla piwnicy I chwil parę minęło, a już szliśmy na szpicy, Tłum, ulica jak rzucona rękawica, Poetyka bitew na slogany i części chodnika, Mur, barykad jak karykatura życia robotnika, Dżihad o każdy przywilej pracownika, Dynamika tłumu ma jedną zasadę I tak pierwszy rzucony kamień skończy się ich gradem, Megafon pluje jadem na obecną władzę Idziemy spokojnie z przekonaniem, że odetchnąć dadzą, Przyjechaliśmy tu po naszą wolność, Manifestujemy, muszą ją nam oddać zanim przestaniemy, Gramy przedstawienie na ulicy reality show, Krótkie spięcie i tłum sunie jak czołg, Krew nie stygnie jak olej w żyłach maszyn, Nikt nie mierzy celów i zamiarów w siłach naszych, Spontaniczna moc co karmiła faszyzm, Ten wpływ w nas i krew napływa do twarzy
Ref. Bum, bo tak napiera tłum Bum, z siłą miliona tul Bum, hałas znów rodzi szum Bum, przemoc ukoi ból x2
Tłum się kotłuje w koło kordon lodówek, A w kotle kompatanci o wolność bojówek, I nocni partyzanci miejskich solówek, Ale demonstracja lepsza od bójek pod klubem, Anonimowość, alkohol, agresja I presja, by minister zejśc do nas zechciał, Huk petard to najlepsza sugestia, Ten chuj nie chciał wyjść, wyszedł tylko zastępca, Sekunda, może ułamek, rozpętał się wir, Ktoś rzucił pierwszy kamień, Tłum rodzi zamęt, nastawiony wrogo, Każdy rzuca byle czym przy tym w byle kogo, Biegnę wzdłóż witryn gdzie od kamieni pykły, A suki wyją w deszczu naszej amunicji, Grzmi buch zapałek, dym spowił wszystkich, To opóźniło chwilę, z armatek wytryski, Uciekliśmy przed strumieniem szybkim, Który kładzie na ziemię skuteczniej od wisky, Dostaliśmy się na tyły policji, Gdzie kumpel im jeszcze naszczał do nyski
Ref. Bum, bo tak napiera tłum Bum, z siłą miliona tul Bum, hałas znów rodzi szum Bum, przemoc ukoi ból x2
Wróciliśmy swobodnie pociągiem, Pełni wspomnień jak Warszawa płonęła ogniem, Trzeba podnieść miecz i łeb godnie, Inaczej wszyscy będą was olewać ciągle, To jest tak w ogóle prawda na nutach, Bo wiesz rząd słucha tylko bata lub buta, Chcemy, żeby zalegalizować bucha, To zróbmy jak górnicy - w stolicy zawierucha, Skoro im wtedy przywilejów nie zabrali, Mogli by się odwalić i pozwolić nam palić, Skoro im pali się dziś grunt pod nogami, Tak jak nam kiedy znów zostaniemy przeszukani
Ref. Bum, bo tak napiera tłum Bum, z siłą miliona tul Bum, hałas znów rodzi szum Bum, przemoc ukoi ból x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.