Są różne potwory: straszydła wieczorne Nieduże i spore, koszmarne, upiorne A każdy z potworów był kiedyś niewielki Przez smoczek pił soczek i mleko z butelki
O zmierzchu całował tatusia i mamę Nakładał piżamkę, powiadał "dobranoc" Lecz zamiast, jak trzeba, iść spać do kołyski Potworki harcują wśród śmiechów i pisków
Nam się wcale nie chce spać My się chcemy bać, bać, bać Rozwrzeszczane czupiradła Biorą białe prześcieradła
Nam się wcale nie chce spać My się chcemy bać, bać, bać Trzasnąć drzwiami, zdmuchnąć świecę Skoczyć komuś hop na plecy
Dorosłe potwory siadają wieczorem Bo chcą w telewizji oglądać horrory Gdzie duchy, wampiry, rogate, skrzydlate Potwory na ekran zerkają ze strachem
A małe całują tatusia i mamę Wkładają piżamkę i mówią "dobranoc" Lecz zamiast, jak trzeba, iść spać do kołyski Potworki harcują wśród śmiechów i pisków
Nam się wcale nie chce spać My się chcemy bać, bać, bać Rozwrzeszczane czupiradła Biorą białe prześcieradła
Nam się wcale nie chce spać My się chcemy bać, bać, bać Trzasnąć drzwiami, zdmuchnąć świecę Skoczyć komuś hop na plecy
Ubaw po pachy Strachy na Lachy Na niby, dla żartu Gniewać się nie warto
Nam się wcale nie chce spać My się chcemy bać, bać, bać Rozwrzeszczane czupiradła Biorą białe prześcieradła
Nam się wcale nie chce spać My się chcemy bać, bać, bać Trzasnąć drzwiami, zdmuchnąć świecę Skoczyć komuś hop na plecy
Ha, ha, ha, ha! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|