Urodzona w kraju nad Wisłą, Jak miliony innych w tym kraju. Mam przed sobą jakąś tam przyszłość, Ileś grudniów i ileś majów.
Dokąd pójdę, dokąd pojadę, Jaką drogę dla mnie wybrali. Otrzymałam od losu spadek, Który trudno mierzyć zerami.
Dwie ojczyzny, dwa sztandary, Dwie religie; skąd wziąć w sobie tyle wiary? I przodkowie na portretach Podpisanych w dwóch odmiennych alfabetach.
Mam dwa serca i dwie dusze, Jakoś sobie z tym nadmiarem radzić muszę. Dwie historie, dwa języki; Tu kochany Kraków, a tam Saloniki.
Nie pytajcie zatem kochani Gdzie jest lepiej, a gdzie jest gorzej. Gdzie ciemniejszy nocy aksamit, Granat nieba, cieplejsze morze.
Bo ułomne oba me światy, Bo nie wszędzie może być pięknie. A mój problem polega na tym, Że za jednym i drugim tęsknię.
Dwie ojczyzny, dwa sztandary, Dwie religie; skąd wziąć w sobie tyle wiary. I przodkowie na portretach Podpisanych w dwóch odmiennych alfabetach.
Mam dwa serca i dwie dusze, Jakoś sobie z tym nadmiarem radzić muszę. Dwie historie, dwa języki, Tu kochany Kraków, a tam Saloniki.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.