twarze smukłe i blade, wyglądające zza szkła serca brudne, oczy krwawe, zmieniające się przez pryzmat lat siedząc patrze i nie dowierzam oczom że zamiast żyć wesoło oni smutek z butli sądzą gorycz żłobi w psychice te uczucia które powodują że świat w ich oczach podupadł że życie to dupa, wyczytując z ich źrenic szukanie iskierki nadziei pośród ten beznadziei marzenia prysły, upadły jak śnieg na betonie chciałbym wam obiecać że to jeszcze nie koniec ale niestety nie mogę, przykre bardzo gdy widzę jak z nich inni zwykle gardzą człowieczeństwo już dawno zapomniane zgaszone jak pet, jak w popiołce niedopałek słowa otuchy, Fortuno, kołem zakręć by nie musieli z rana znowu całować porażkę
to o ludziach którzy żyją wśród nas to o ludziach którzy inaczej traktują czas to o ludziach w których zabito optymizm i ciężko doszukać się jeden dobrej chwili
nastaje świt, chciałbym dać im barwy w oczach by dziś ich świat nie był znowu w szarościach myśli o jutrze kumulują strachu fale nie mówiąc że żyje, ale że znowu ocalałem tak nie jest fajnie, życie to jedna z kurew sam nie doznałem tego, ale serce współczuje niczym nie zawinili, a uśmiech mary show wita ich każdego dnia życie poniżej wszelkich norm zgubili sens gdzieś w otchłani codzienności gdzie każdy dzień jest jak życie w obozie samotności radość nie gości tu w ogóle prawie za to gości smutek w życia każdej sylabie zapada ciemność, światła gasną w mieszkaniach powieki opadają, głowy kładą się do spania pora snu to czas w którym marzenia spełniają od zła się odcinając, mówią światu dobranocTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.