Kartka papieru od godziny jest pusta litery odbijaja sie od niej jak od lustra dusza krzyczy ale usta milcza prubuje to napisac i z piora cos wycisnac jak krew lecz moje rece drza moje serce wbrowadza mnie w blad nimi nie potrafie nie stworzyc prostej lini ono zmusza palce do obrony wizji wiec pisze teraz choc kazda litera sprawia mi bol i odbiera regole wychodzi ze mnie przez miesnie przez skore bez zadnych znieczulen na zywca jak torture prubuje poskladac je zebrac w calosc dotykam kartki a pioro wylalo
Nie wiem czy potrafie jeszcze pisac wiersze poruszac nimi serce jak lawina skaly wciaz dazyc do prawdy jak kiedys i wierzyc w hip hop jak wtedy za dzieciakow musze sie przyznac ze na rap nie ma czasu nie wiem czy dalej potrzebuje rapu chcialbym miec przekazac swemu dziecku nie naucze go przeciez pisania wersow z rapu nie wyzyje tak mysle dlatego coraz czesciej gardze dlugopisem dusza kaze krzyczec a rozum zamknac usta i przestac ufac jebanemu bogu lcz nalogow nie da pozbyc sie z dnia na dzienTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.