Kiedyś Zła Królowa Śnieżkę Wywiodła na leśną ścieżkę I kazała, by gajowy Pozbawił tę Śnieżkę głowy. Niestety, leśnik pijany Zasnął na środku polany, A królewna po cichutku Uciekła do krasnoludków.
I w ich grocie czy też w dziupli Żyła z grupą tych kurdupli. Więc Królowa, stara kwoka, Podrzuciła jej jabcoka, Dolawszy tam izotopu, A ta Śnieżka - żłopu, żłopu!
Wyżłopała pięć kwaterek I grzmotnęło nią o skwerek. Nie dość, że się sama hukła, To krasnoludków zatłukła, Którzy właśnie ze swej groty Wychodzili do roboty, A pod ciężarem jej zadka Została z nich marmoladka.
Wniosek: Przez królewskie zbrodnie Zazwyczaj giną przechodnie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|