Isia ma tatusia, Busia - mamusię, Cicia - ciocię, Zosia - stryja, ja jestem niczyja
We dnie sama, w nocy sama, ciemna brama, wołam: - Mama!
Biedna sierotka, maskotka, idiotka, tata zginął, mama w Kopenhadze, cóż ja na to poradzę?
Inne dzieci mają hulajnogi, gwiazdkę w niebie, w proszku mleko, ja nie mam niczego
W nocy ponuro, we dnie biuro, łza mi płynie po maszynie,
Pisze: sierotka, maskotka, idiotka tata zginął, mama w Kopenhadze, cóż ja na to poradzę?
Raz mi się podobał pewien poeta, co tak głośno recytował, aż spadła roleta
rzekł mi: - Jest pani z portretu Goi, lecz niech się pani, rzekł, nic nie boi.
Jutro, proszę pani, dostanę przydział, czegoś podobnego jeszczem nie widział.
Nawet zajączki, nawet pajączki lubię popieścić nóżki i rączki, nawet o chłodzie, nawet o głodzie wszystko się, proszę pani, kocha w przyrodzie.
więc niechże pani się w sobie przełamie, mama w Kopenhadze, cóż to szkodzi mamie? Będą dla ciebie gwiazdkę i mlekiem, byłaś dziewicą, będziesz człowiekiem.
Ja cię poprowadzę pewną drogą, będą twoją wierną hulajnogą. Na cóż ma zwiędnąć ta śliczna szyja, po cóż, sierotko, masz skonać niczyja? Zastąpię tobie mamę i stryja - w ten sposób mnie natrajlował:
Biedną sierotkę, maskotkę, idiotkę, tata zginął, mama w Kopenhadze, cóż ja na to poradzę?
Wyszedł rano, bardzo wcześnie a ja ciągle byłam jak we śnie... Nagle - patrzę: nie ma - "Omega”, a ze ściany ścienny (fiut!) zegar; puszka z mięsem pod kredensem, jedna płyta znakomita, jedwab (dwa metry), cztery swetry, trzy rowery, cztery pullovery; znikł medalion z taką konwalią, szmaragd z Jawy, osiem kilo kawy, jeszcze baleron wisiał na haku, jeden Matejko i dwóch Kossaków, i 2000 dolarów.
Biedna sierotka, maskotka, idiotka - tata zginął, mama w Kopenhadze, cóż ja na to poradzę?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.