Było dwóch braci bardzo się kochali jak to bliźniacy - więzi ze stali. Obaj marzyli o wielkim sukcesie funkcja dyrektora, śliczny dom przy lesie. W domu piękna żona i gromadka dzieci ogród, ekologia, sortowanie śmieci luksusowe auto - nie wspomnę o cenie - oraz kąpiele we własnym basenie. Obaj myśleli, że są na dobrej drodze do spełnienia marzeń - zawiedli się srodze, a jeden z nich po latach zapytany o powód klęski odparł zmieszany:
Zapaliłem, wąchałem, wstrzyknąłem lub wypiłem już tego nie pamiętam tyle razy to robiłem, a za chwile odlotu wielką cenę zapłaciłem bo to właśnie w ten sposób swoje życie zniszczyłem
Po długiej rozłące bracia się spotkali i do późna w nocy szczerze rozmawiali, o tym, co zawiodło w ich planie przed laty, że jeden jest biedny, a drugi bogaty i czego się dotknie to zamienia w złoto, a brat jego walczy z biedą i głupotą. Przecież u bliźniaków podobne są geny w szkole dostawali najlepsze oceny. Z jakiegoś powodu ich drogi się rozeszły trzeba go wyjawić - chwile prawdy nadeszły. Biedny coraz mocniej był do muru przypierany w końcu nie wytrzymał i wyznał załamany:
Zapaliłem, wąchałem, wstrzyknąłem lub wypiłem już tego nie pamiętam tyle razy to robiłem, a za chwile odlotu wielką cenę zapłaciłem bo to właśnie w ten sposób swoje życie zniszczyłem
Jeśli staniesz przed wyborem czy spróbować z ciekawości, gdy ktoś będzie przekonywał, że zanurzysz się w błogości niech w twej głowie się włączy syrena alarmowa i przypomnij sobie te ostrzegające słowa:
Zapaliłem, wąchałem, wstrzyknąłem lub wypiłem już tego nie pamiętam tyle razy to robiłem, a za chwile odlotu wielką cenę zapłaciłem bo to właśnie w ten sposób swoje życie zniszczyłemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.