Czekolada i chałwa, i małpki, Takie z pluszu, brązowe, dla dzieci, Oczywiście: jest noc i śpią ptaki I naturalnie: księżyc świeci.
No i sunie kantyna na kółkach, I jest Wiosna z Gracjami trzema, I kakao, i z szynką bułka, Tylko właśnie, że tego nie ma:
Urojona kantyna, Urojona dziewczyna, Jeden księżyc jest tylko realny, Jeden wiatr, bo z południa, upalny, Jeden lok, bo zalotny, ze złota, I tęsknota, i trochę noc.
Jeśli nawet, powiedzmy, bomba- I świat cały zwali się w gruzy, To drobnostka, bo wszystko od nowa Będzie kwitnąć, no i ten muzyk
Się odnajdzie ukryty w organach, W tym ostatnim zburzonym kościele, A na drodze S-18 Będzie dużo, choć tak niewiele:
Tylko ta piosenka o tej kantynie Zaplątana w liście jak lotnik I ten lok, po tej dziewczynie, Taki złoty, taki zalotny-
I z piosenki znów życie powstanie: Jak dwa kwiaty - dwa cienie na ścianie, Z kwiatów rzęsy, a potem oczy, Żeby lotnik miał czym się zamroczyć -
By kantyna się stała realna, A księżyc nie, a noc upalna, Żeby dzieci szumiały jak trawki I zabawki śpiewały im:
Urojona kantyna, Urojona dziewczyna, Jeden księżyc jest tylko realny, Jeden wiatr, bo z południa, upalny, Jeden lok, bo zalotny, ze złota, I tęsknota, i trochę noc.
Urojona kantyna, Urojona dziewczyna, Jeden księżyc jest tylko realny, Jeden wiatr, bo z południa, upalny, Jeden lok, bo zalotny, ze złota, I tęsknota, i trochę noc.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.