Wieczorem było, wieczorem, Gdy zorza gasła nad borem. Dzienny ulatniał się skwar, Rosa nam spadła na głowy I zmierzchem dymił się jar, Jar kalinowy.
Z daleka idzie, z daleka Ten mrok, co kwiatów się zrzeka. Gdy płosząc ospałą woń, Chłód powiał nad pola zżęte, O moją zagrzałaś skroń Dłonie zziębnięte.
Nie wolno patrzeć, nie wolno Bez pieszczot w ciemność dokolną! Zbłąkanych w obszarach pól Nie złączy żaden sen złoty, Ni lęk, ni zgroza, ni ból, Nic - prócz pieszczoty!
Z daleka idzie, z daleka Ten mrok, co kwiatów się zrzeka. Gdy płosząc ospałą woń, Chłód powiał nad pola zżęte, O moją zagrzałaś skroń Dłonie zziębnięte.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.