Jakże marny jest szczur wobec ogromu wiedzy, który oferuje mi czarny tom Jakże marny jest szczur
Dzisiaj przychodzi znów ten obmierzły szczurołap, będzie ze sobą miał szczurów wór Jakże marny jest szczur Jak paskudny to człek, w swojej brudnej kapocie Brudne palce i pysk obrzmiały, jakże marny to szczur
Nekromancie służy, za kilka marnych groszy sprzeda mu co złapał w kanałach Będzie miał za co chlać Będzie zapomnieć mógł…
Dzień już chyli się ku końcowi Ludzie składają na poduszkach swe udręczone głowy Stuk, stuk, to but o bruk szczurołap idzie z worem na swoich plecach Stuk, stuk do drzwi Nekromanta mu otwiera i zaprasza gestem do środka
- Chodź, dobry człowieku Ile chcesz dziś za swój trud? - Daj siedem miedziaków (magistrat nie dałby dwóch) - - Och, dajże mi chwilę, pójdę tylko po pieniądz Ty tymczasem czekaj. Nie dotykaj niczego!
Mówiąc to ów nekromanta złapał za kandelabr I nim się szczurołap spostrzegł – ten go w głowę zdziela Szczurów dość już nekromancie, oto ludzkie ciało Dzięki zaklęciom z czarnego tomu wstanie znów
I wlecze truchło już do stołu, kładzie je, wycina wzór I do zaklęć złych układa wargi plugawe
Wtem, niespodziewanie, szczurołap wstaje W twarz nekromancie pięścią dał Ten aż się zatoczył, w kamień wyrżnął łbem I obaj broczą z czaszek krwią Szczurołap śpiewa, la la, la la…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.