Wzywasz mnie, bym się z Tobą spotkał Chciałaś żebym ja pokazał Ci kwiaty zła Albo po prostu, że nienawiść nie jest demonem ze snu
Czy ja jestem, kurwa, jakiś ksiądz? Nie przychodzę pasów Ciebie drzeć Nie boisz się spotkania ze mną? Ja na twoim miejscu bardzo bym się bał!
Prędzej, prędzej!
Wokół nas mroczny czas, Kali Juga Bolesny swar
Tłum młodych, głodnych ciał za tobą w krok wszędzie by szedł
Niesiesz na barkach strach i nadzieję Rzućże im żreć
Widziałem już twoją krew. Nie szukałem…
Cthulhucen nie rodzi się w bólach. Stare bóstwa hackują nas na tyle wprawnie, żebyśmy przypadkiem nie pomyśleli, że to już, zaraz. Czające się na skraju mrocznych eonów siły rosną, gdy ludzkie ciała skręcają się w niemiłosnych uściskach, wyją niezrozumiale, szarpią wściekle.
Zasięg pomocnej dłoni znacznie rośnie, gdy jest przyczepiona do elastycznej macki, więc wołasz, wołasz nowymi organami: jak nie zwariować mam, gdy cały świat ogarnia szał?
MiniemyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.