W samym środku nocnej pory O godzinie drugiej pięć, Przyszły do mnie nocne zmory I dopadły mnie na smierć
Pierwsza miała usta dziecka I ogromny siwy łeb Druga, bardziej niebezpieczna, Wypinała na mnie sex
Trzecia, na swej deskorolce, Dzierżąc rączce długi miecz Wykroiła ze mnie serce I zaczęła żywcem żreć
Choć błagałem z miłowaniem Wyjąc niczym zbity pies Żebrząc łaski, zmiłowania, Pusty je ogarnął śmiech
Siwa zmora swe usteczka Wydymając rzekła, że Jest tam u nich na mnie teczka Więc zlustrować muszą mnie
Popełniłeś - rzekła - w życiu Grzech nad grzechy, straszny grzech, Grzech, za który, biedny misiu, Śnisz ten lustracyjny sen
Deklaracja twej współpracy Z Lucyferem jest tu gdzieś Mówiąc szczerze fakt ten znaczy, Że skazano cię na śmierć
Twój pseudonim - Niezabudka - Oczywiście znamy też Tak więc, misiu, sprawa krótka, Musisz tylko przyznać się...
A jeżeli się nie przyznam? Zapytałem zmory złej Możesz, misiu, nam nagwizdać Wyrok już wydany jest...
Nim zdążyłem się odwołać, Jęła szarpać mnie jak sęp, Nie prosiła przedtem zgoła O ostatnie słowo me...
Tu na szczęście kur w sąsiedztwie Przerwał ten okropny sen Obudziłem się nareszcie, Lecz do dzisiaj jeszcze drżę
Nie pomaga nawet wódka, Skąd wiedziały kurwa, że Ten kryptonim - Niezabudka, Kiedyś dano mi w SB?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.