Za pięknem wędrowałem niejedną tracąc rzecz Cierpliwość i rodzinę, nie podpisany wiersz
Myślałem, że sowita nagroda czeka mnie Że piękno wnet odpowie na rozpaczliwy zew
Ćwiczyłem się w świętości na biednych łożąc wciąż Lecz wieści o mych cnotach nie poruszyły go
Zmieniłem styl na srebrny, przywdziałem czarny strój Tam gdzie się poddawałem, dziś pierwszy ruszam w bój
Napadłem na kasyno, syciłem żądze swe I sam decydowałem co dobre, a co złe
Dziś słuch mnie niejeden, z porażek uczę się Znam wartość przebaczenia i własnych zasług cień
Lecz piękna nie dotknąłem, zbyt ciężką rękę mam Nie słuch mnie ta gwiazda, tę nagość ledwie znam
Za pięknem wędrowałem niejedną tracą rzecz Cierpliwość i rodzinę, nie podpisany wiersz Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|