Pierwszego maja o 8 rano na trybunę honorową wszedł Edward Gierek w jasnym ubraniu pod rękę ze Stasią Gierkową
A gdy już wszyscy członkowie rządu tanęli u jego boku pierwszy sekretarz wydał komendę że można zaczynać pochód
Pierwsza ruszyła warszawska młodzież wznosząc okrzyki wesołe krawaty młodzież miała pąsowe koszule popelinowe... białe
Jak synoptycy przeopowiadali dzień był niezwykle upalny 40 stopni w celsjusza skali od pierwszych godzin porannych
Już po godzinie Gierek się spocił włosy mu spadły na czoło i krzyknął: "Skoczcie no moi złoci na dół po wodę sodową"
W tym miejscu trzeba dodać za wczasu w wyniku strasznej pomyłki do "Kryniczanki" ktoś wsypał kwasu a było tego pół skrzynki
Towarzysz Gierek za szklankę chwyta kapsel zębami otwiera wypija kwasek i dalej wita Wolę, Ochotę i Żerań
Minęło minut dwadzieścia parę i zaczął działać narkotyk gdy przed trybuną szły ramię w ramię Górny i Dolny Mokotów
Towarzysz Gierek widok przeciera patrząc z trybuny na pochód "Piotrek, gdzie jesteś?" - woła premiera czując wewnętrzny niepokój
Patrzy na prawo zamiast Piotrka J. jeśli go oczy nie mylą stoi ogromny biały mrówkojad z wąsami z drutu na ryju
Z ryja potwora głos się dobywa jakby skondinąd znajomy: "Edek, co z toba? Strułeś się chyba. Na twarzy jesteś zielony."
"Od urodzenia byłem zielony" - odpowie Gierek wzruszony - "Wszystkim uczestnikom serdeczne życzenia, oraz ukłony dla żony."
Z tej to powiastki morał niestety niech w waszą pamięć się wryje: Nawet towarzysz pierwszy sekretarz musi uważać co pije
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|