Trzy kilometry za Fudżijamą Piękna Japonka mieszkała Co zajmowała się ikebaną I niczym innym nie chciała
Mówił jej ojciec - mówiła matka - Weź się do jakiej roboty! Lecz ona poza kucaniem w kwiatkach Na nic nie miała ochoty
Przejeżdżał drogą polski porucznik Bo los go rzucił w te strony Ujrzał dziewczynę siedzącą w kucki I się zakochał - szalony
Ja się nazywasz? - spytał na wstępie Bo ja na imię mam Jerzyk - Ja jestem Honda - odrzekło dziewczę On uszom własnym nie wierzył
Myślał, że Honda jest to motocykl Produkowany w tym kraju Tymczasem ujrzał na własne oczy Dziewczynę marki tej samej
Bez chwili zwłoki wyznał jej miłość Powiedział - Kocham cię Hondo Zaryzykuję było nie było Ty żonom musisz być mojom!
Ksiądz im japoński ślubu udzielił Rodzice zarżnęli wieprza Ale na drugi dzień po weselu Przyszła z Kalisza depesza
Gdy ją przeczytał porucznik Jerzyk Dopiero sobie przypomniał Że ma już żonę i czworo dzieci Więc niepotrzebna mu Honda
Niewiele myśląc wrócił skąd przyszedł Spisując Hondę na straty Osiadł na stałe w mieście Kaliszu I kupił Jawę na raty
Z tej to powiastki morał wynika Gdy jedno z drugim połączyć Lepsza jest Jawa dla porucznika Niż motycykiel japońskiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.