Ulica pachnie deszczem, siódma, czerwiec niespiesznie dojrzewają irysy kawa z mlekiem plus bordo na wąskiej wstążce ziemi
ósma rano, czerwiec, irysy obleczone w błękit starsze o godzinę (x2)
Kałuże słońca pod stopami, jak zmarszczony złoty jedwab, pieniste chmury liści rozlewają się po gładkiej tafli nieba
ósma rano...
Ptaki przysiadają w powietrzu w jasnoróżowych piórach białe koszule jaśminów trzepocą na wietrze
ósma rano...
Ósma rano.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|