Nie proś do siebie złych mocy Nie proś do siebie demona Te moce to straszny narkotyk Te moce to dusza zgubiona
Zaproś do siebie proboszcza Przed księdzem otwórz swe serce Do Boga droga jest prostsza Więc nie opieraj się więcej
Nie proś do siebie złych mocy Nie proś do siebie demona Te moce to straszny narkotyk Te moce to dusza zgubiona
Zaufaj - przychodzę od Pana I nalej mi whisky podwójne Szczera rozmowa do rana Ach z Bogiem te chwile upojne
Wejdź w Boga tak łatwo jak w masło A potem o w ciebie niech wejdzie Dbaj aby światło nie gasło Gdy wreszcie odsłonisz swe wnętrze
Nie proś do siebie złych mocy Nie proś do siebie demona Te moce to straszny narkotyk Te moce to dusza zgubiona
Oddaj się w całych Chrystusie Aż zbawczym obmyje cię dreszczem I wreszcie nie będziesz musieć Wstydzić się tego czym jesteś
Nadstaw mi drugi policzek Ni kropli święconej nie zmarnuj Ja ci to wszystko policzę Gdy wstąpisz do seminarium
Nie proś do siebie złych mocy Nie proś do siebie demona Te moce to straszny narkotyk Te moce to dusza zgubionaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.