Na ulicy, w poprzek trasy Leży zebra w białe pasy I zaprasza miłym gestem: "Chodźcie po mnie, po to jestem!"
Auta widzą ją z daleka Każde warczy, ale czeka By spokojnie i wygodnie Mogli po niej przejść przechodnie
Patrz w lewo prawym okiem A w prawo lewym patrz A potem równym krokiem Żwawo marsz!
W biało-czarno-białym palcie Leży zebra na asfalcie I naprawdę tak się cieszy Kiedy wchodzi na nią pieszy
Ciężarówki i gokarty Dobrze wiedzą, to nie żarty A więc trąbią aut zwyczajem Ostrzegając się nawzajem
"Od chodnika do chodnika Leży zebra, bestia dzika Niby miła i wesoła Ale może pogryźć koła!"
Patrz w lewo prawym okiem A w prawo lewym patrz A potem równym krokiem Żwawo marsz!
Na asfalcie leży zebra Malowana w białe żebra I się złości, daję słowo Kiedy ktoś przechodzi obok
Gdy przechodnie są niezdarni Zebra skarży się latarni Głosem pełnym zniechęcenia Że ją mało kto docenia
Przecież, kiedy skwar przypieka Nie ucieka, nie narzeka I gdy leje deszcz jak z cebra Strasznie moknie w deszczu zebra
Patrz w lewo prawym okiem A w prawo lewym patrz A potem równym krokiem Żwawo marsz!
Pomyśl, jak z tą zebrą miło - Gdyby nagle jej nie było Ile miałbyś korowodów Z dziką bandą samochodów!
Lecz, na szczęście, w poprzek trasy Leży zebra w białe pasy I zaprasza miłym gestem: "Chodźcie po mnie, po to jestem!"
Chodźcie po mnie, po to jestem! (x4) Chodźcie po mnie! Chodźcie po mnie, po to jestem!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.