Czasem człowiek bardzo pragnie znaleźć sposób Żeby stać się tym kowalem swego losu Się hartować jak na przykład aluminium I korozje swe pokrywać dobrą minią
Gdybym miał młotek Młotek pneumatyczny To mógłbym spontanicznie Zapukać w każde drzwi Drzwi stałyby otworem Przed młotkiem z kompresorem A kiedy mówią: "Won!" Ja tylko włączam prąd O, jak fajno byłoby! La la la la la, la la la la la La la la la la, la la la la la
Ewentualnie, kiedy mamusi wpadnie igła W szparę od podłogi albo gdzie I nie ma czym jej wydłubać, wtedy ja normalnie Albo nie, to nie dla mnie
Gdybym miał palnik Acetylenowy To pisma tygodniowe Mógłbym rozcinać nim Peany i paszkwile Rozgrzałby acetylen I miałyby choć raz Ten, proszę państwa, gaz O, jak fajno byłoby! La la la la la, la la la la la La la la la la, la la la la la
Przypuśćmy, że tatuś chce zapalić Swoją ulubioną fajeczkę (pyk pyk) I nie ma ognia - wtedy ja przypalam Albo nie, szkoda taty
Gdybym miał mały Maleńki reaktorek To na spacer co wtorek Szlibyśmy obydwaj Chodzilibyśmy senni Promienni, popromienni A gdy mnie znudzi tłum To zrobię małe "bum!" O, dopiero byłby raj! Ajajajajaj, ajajajajaj Ajajajajaj...
Gdybym miał młotek Gdybym miał palnik Gdybym miał, mały Taki malusieńki Taki tyci, tyciutki Tyci taki - phi phi Reaktorek Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|