Sierpniową ciszą z siódmego nieba Wiatr niedojrzałe strąca marzenia A one lecąc w dni nieskończoność Rumieńcem wstydu, jak gwiazdy płoną Aż je zziębnięta przygarnie ziemia
I w ziarnka piasku, okruchy blasku Szeptem pozmienia Te niedojrzałe jeszcze, sierpniowym deszczem Małe pragnienia
Sierpniowi ludzie siedzą nad nocą Morze horyzont wykrada oczom I na brzeg rzuca słoną nadzieję Że jest co kochać i walczyć o co
Że te płonące, łzy spadające Są właśnie po to By sny sierpniowe tak ukryć w sobie Jak szczere złoto
A nim już kapie najmłodsza jesień W liście schowaną wiadomość niesie Że pora wracać już z tego świata Mewy sprzątają znów plażę z lata Do domu wraca zmęczony wrzesień
I mdła codzienność i pstra bezsenność I ręce w kieszeń A w niej, mój Boże, gwiazdy sierpniowe W sierpniowym lesieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.