Ref: Dla niejednego z nich, mecze były całym życiem Dla niejednego z nich, znaczyć było, być kibicem Lecz dla każdego z nich skończyło sie to wszystko Odeszli zbyt młodo odeszli zbyt szybko Dziś oddajemy hołd kibolom świętej Pamięci Niech mają was w opiece tam w niebie wszyscy święci My pamiętamy o was, i nie zapominamy Byliśmy, jesteśmy, będziemy razem z Wami
Zwr1: Kiedyś dla was to było bardzo ważne Poświęcaliście czas na kibolskie wojaże Choć wszystkich nei kojarze pamiętam znajome twarze Pamiętam eskapady pełne ekstremalnych wrażeń Jeździliście gdzie się dało, za Lechem w polskę całą ,,Poznań HEJ KOLEJORZ" wizytówkę sie śpiewało Pamięć jest rzeczą trwałą, gdy pamięta się o bliskich Śmierć takiej osoby, pozostawia odciski Spotkamy sie jeszcze przyjdzie na to czas Póki co, w hołdzie dla was, ku niebu światło rac Póki co, na tej płycie dla was kilka prostych słów Chłopaki bądźcie zdrów, ja czuje smutek znów Kiedy dowiaduje się że odszedł kolejny z Nas Dobry chłopaczyna, był dla Nas jak brat Nie ma was z nami choć pamięć tu została Pamięć o kibolach- pamięć twarda jak skała Dziś Patrzycie z góry, na to wszystko co się dzieje Z pewnością Pamiętacie stadionową atmosfere My zostaliśmy tutaj i robimy to też dla Was Od początku do końca- to jest nasza wspólna sprawa To nie zabawa, to poprostu życia sens Wierni aż po grób, Kochamy poznański Lech! Tak samo jak kiedyś, Oni kochali Go Tak samo jak wtedy, kiedy przyszło po nich zło
Ref: Dla niejednego z nich, mecze były całym życiem Dla niejednego z nich, znaczyć było, być kibicem Lecz dla każdego z nich skończyło sie to wszystko Odeszli zbyt młodo odeszli zbyt szybko Dziś oddajemy hołd kibolom świętej Pamięci Niech mają was w opiece tam w niebie wszyscy święci My pamiętamy o was, i nie zapominamy Byliśmy, jesteśmy, będziemy razem z Wami
Zwr2: I nie wiadomo skąd, nagle los zabiera wszystko Ostatni raz spoglądasz na boisko I z całej siły, prowadzisz głośny doping Nie bedąc świadomym tego co za kilka godzin Nie wiesz co się stanie, coś się wydarzy Póki co, wielka radość, gości na twojej twarzy Jeszcze dzięki dla piłkarzy, i można już się zbierać Losu nie przewidzisz. Tak poprostu jest nieraz Wsiadamy w auta i powrót do Poznania Do domu zajedziemy gdzieś w okolicach rana Nocka nieprzespana, ale to jeszcze nie dramat Gdybyś jednak znał ten los, inaczej byś poukładał Pędzimy ciemną nocą, 120 na godziku W głowie cały czas masz ten doping fanatyków Tych kilka okrzyków, co znaczą wiele więcej Czujesz, że dla tych chwil bije twoje serce I to jest piękne masz- coś co możesz kochać Lecz w jednym momencie, wszystko dzieje się na opak Auto wypada z drogi, kierowca stracił czujność Nie da się nic zrobić, ratować jest za późno Już przesądzone, odchodzisz na drugą strone Na zawsze będziesz miał, swoje miejsce na sektorze W takim horrorze na kibicowskim szlaku Odszedłeś od nas niejeden dobry chłopaku
Ref(x2): Dla niejednego z nich, mecze były całym życiem Dla niejednego z nich, znaczyć było, być kibicem Lecz dla każdego z nich skończyło sie to wszystko Odeszli zbyt młodo odeszli zbyt szybko Dziś oddajemy hołd kibolom świętej Pamięci Niech mają was w opiece tam w niebie wszyscy święci My pamiętamy o was, i nie zapominamy Byliśmy, jesteśmy, będziemy razem z WamiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.