To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda Rano znowu uklęknę i znów będę prosił Boga By pokazał mi ścieżkę, nakreślił kierunek Raczej sam go nakreślę, czekam aż znów to poczuję Potrzebuję natchnienia, potrzebuję spokoju Wszystko wokół się zmienia- dobra koniec postoju Nie ufam nikomu, bo w ludziach czai się zło Sprzedaliby mnie za grosz O! I dobrze wiem to Chcieliby zabrać to, co od zawsze mam ja Przejrzałem ich na wskroś, dlatego dalej jadę sam
Boże spraw, by ten fart, który mam do tej pory Już, już nigdy nie przestał mnie chronić Tyle spraw w życiu obierało złe tory Ale dałeś mi znak nim zmieniły się w horrory Boże spraw, by ten fart, który mam od tylu lat Nie pozostawił mnie dopóki nie skończy się świat Żeby całe to życie, każdy jego dzień następny Były pasmem sukcesów zapisanych w pamięci
Aniele Boży, stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój kiedy wokół gnój i kiedy wokół pełno jest szuj, Wiem nie jestem święty, przede mną ostre zakręty Daj mi mądrość w tym świecie, który pędzi bez przerwy Żebym mógł spokojnie zasnąć, kiedy przyjdzie mój czas Żebym mógł codziennie rano spojrzeć sobie w twarz Pamiętam każdy raz, kiedy o mały włos Wszystkiego, co mam, nagle nie zabrał mi los Wiem, że słyszysz mój głos, proszę chroń mnie od kos I daj mi moc, żebym mógł przeżyć kolejną noc I proszę spraw, by ten fart, który mam od tylu lat Nie przestał mnie chronić, dopóki nie skończy się świat
Boże spraw, by ten fart, który mam do tej pory Już, już nigdy nie przestał mnie chronić Tyle spraw w życiu obierało złe tory Ale dałeś mi znak nim zmieniły się w horrory Boże spraw, by ten fart, który mam od tylu lat Nie pozostawił mnie dopóki nie skończy się świat Żeby całe to życie, każdy jego dzień następny Były pasmem sukcesów zapisanych w pamięciTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.