Spijamy wciąż z plugawych ust palący jad, choć słodki jak miód. To skrytych marzeń smak i woń wstydliwych snów. Wypartych myśli taniec na grobie cnót. Tu skonał człowiek... a może Bóg? Pusty tron, a na nim proch pustych słów, złamanych dusz. Darów z niebios ulewny deszcz tych win już nie zmyje. Na gruzach jedności, na skraju szaleństwa, przez podział i waśń przebija nasz cień. Na gruzach jedności nienasycenie drwi. Co jeszcze winniśmy zabić w sobie? Z pękniętej klepsydry - piach! Przez dłonie złożone w chwale! I krew z drobinami szkła! Na dno, w niepamięć! Ta ostatnia spowiedź - każdy grzech tnie niczym bat - to nie żalu skryty szept, lecz otchłani butny wrzask. Nikt się nie dowie gdzie skonał człowiek. Nie pamięta już nikt gdzie skonał Bóg. To nie świat zapłonie, lecz nadziei złudna skra, że na pustym tronie znów zasiądzie w chwale Pan. Po kolana w grobie - tutaj cichnie buty wrzask. Czy o taki koniec błagaliśmy w swoich snach?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.