Ironia losu. Widok tych rąk. Wzniesionych ku światłu. Tych samych, co kopią własny grób. Wspólny grób.
Usychamy jak kwiaty. Odarci z łask Wpełzamy do nor. Co noc. Żebrak, mąż i król - na dno, na dno, na dno! W jeden wspólny grób- na dno, na dno, na dno! Na trupa trup! W imię równości! Na trupa trup! Razem na dno! Nie Feniks z popiołów, a głuchy dźwięk, którego nie usłyszy nikt, to obraz naszej buty.
Czy widzisz jak Pan odwraca wzrok? Czy słyszysz choć wiatru szept?
Bez odwrotu. Bez przebaczenia. Bez rozgrzeszenia. Miłości już nie ma. Niegodni życia. Odrzuceni przez śmierć. Z głowami ku górze, a oto nasz śpiew. Niegodni życia. Odrzuceni przez śmierć. Z głowami ku górze, a oto nasz śpiew.
Wiedzy, nie wiary! On milczy jak grób. Wołamy do Niego. On milczy jak grób. Dzień za dniem. On milczy jak grób. Uderzamy w dno. Na trupa trup.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.