Mrożący ogień Przepalił wnętrzności me Gdy krew rozlałem Na stopniach ołtarzy
W szumie ciemnej opowieści Z rubinowego kielicha spijam mękę Płomienie mej duszy Uschłe Kwitną nieśmiertelne
Jako zwiędły jesienny liść Krążę myśląc Że wiatr rozproszy mą wieczność Nadaremno szukając Tej Która wyszła z mojego serca Czyniąc je zimnym grobowcem
''Dla mnie W mroku rozpaczy Gwiazdy Twoich oczu A Światłość Wiekuista w nich świeci Wśród wspomnień się budzę Zasypiam w nich woni Jako muszla perłowa żyję W toni wspomnień W gorącym Czarnym morzu Twojego serca I wszystko pamiętam I ginę!''
Jako zwiędły jesienny liść Krążę bez celu Myśląc że wiatr rozproszy mą wieczność Nadaremno... Szukając Cię...
Wnętrzności me Przepalone ogniem potępienia Którego nie ugaszą Wody świata
Siłą swych snów Zerwę kajdany bezmocy Od łez I krwi przerdzewiałe Z płonącą pochodnią mego jestestwa Polecę śniąc W mroki bezdenne By od dławiącej ciszy serce uwolnić I wiem że oto zgasnę Wpatrzon w gwiazd gasnących ciszę Bezszelestnie tonąc w wieczornej mgleTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.