Puder, tusz, karmin, róż Oczy jak błękit mórz Na spacer idzie panna Lala Kreska tam, kreska tu Biegnie na rendez-vous A za nią perfum płynie fala
Co za szyk, jaki wdzięk Spojrzeć aż bierze lęk Na ten majestat i ten gest A wtem chusteczka pada u jej nóg Młodzian pyta: Czy bym mógł Zostać jednym z twych pokornych sług?
Cała przyjemność po mojej stronie Ja chciałbym jeszcze, ja chciałbym znów Te jasne oczy, te nóżki i dłonie To przecież żywe wcielenie mych snów!
Cała przyjemność po mojej stronie Dla pięknych kobiet mam zawsze czas Bardzo przyjemnie było Nad wyraz było miło Więc jeszcze raz, więc jeszcze raz!
Nie wiem jak, nie wiem skąd Czy to szał, czy to błąd Rubikon przeszła panna Lala Wzięła ją w swoją moc Pełna gwiazd ciepła noc I miasto, które woła z dala
Nocy tej w mroku tam Księżyc ją widział sam Gotową do słodkiego snu Już nie chusteczka w słodkiej chwili tej Lecz koszulka spadła z niej Gdy całował ją, szeptała tak:
Cała przyjemność po mojej stronie Ja pragnę jeszcze, ja pragnę znów Te słodkie usta, ramiona i dłonie To przecież żywe wcielenie mych snów!
Cała przyjemność po mojej stronie Dla pięknych kobiet mam zawsze czas Bardzo przyjemnie było Nad wyraz było miło Więc jeszcze raz, więc jeszcze raz! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|