Nocą cicho spadł Pomalował świat Bo bardzo smutny był Potem przyszedł mróz Trochę ścisnął już I zabrał się do szyb
Teraz sypie jak z poduszki Dzieci chcą ze szkoły wyjść A on je za nosy ścisnął - raz Uszu natarł - dwa I zabrał się do stóp
Potem biały walc Z tysiącami aut Prowadzi mnie na lód
Dekoracje ustawione Teraz tylko spędzić tłum Na pani swej wjazd
Patrz, patrz Gwiazdy z nieba lecą prosto w dłoń Raz, dwa Jedną już pożera śnieżnobiały koń U sań Pac, pac Lecą białe kule ... (?) Ach, och, siadł na tronie zimny drań!
Jak nie spojrzeć by Na najbliższe dni To zaraz chwyta dreszcz Trzeba rano wstać Sypnąć sól i piach A co się da, to znieść
Smutno patrzy pan Walenty Nie ma co zazdrościć mu A z oczu mu zejść
Całe miasto odnowione I bałwanów stoi tłum Na zimy złej wjazd
Patrz, patrz Gwiazdy z nieba lecą prosto w dłoń Raz, dwa Jedną już pożera śnieżnobiały koń U sań Pac, pac Lecą białe kule ... (?) Ach, och, siadł na tronie zimny drań!
Nocą cicho spadł Pomalował świat Bo bardzo smutny był Potem przyszedł mróz Trochę ścisnął już I zabrał się do szyb
Teraz sypie jak z poduszki Dzieci chcą ze szkoły wyjść A on je za nos! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|